„Przygotowaliśmy wspólny pakiet rozwiązań przeciwdziałania skutkom suszy, który jest aktualnie wpisany do wykazu prac Rady Ministrów… Projekt ustawy przewiduje znaczące i istotne zmiany”. Właśnie te działania, zainicjowane przez Ministra Michała Wosia pod auspicjami Prezydenta Andrzeja Dudy, Grupy Roboczej ds. przeciwdziałania skutkom suszy, przybliża Czytelnikom przewodniczący grupy oraz pełnomocnik Ministra Środowiska, Łukasz Lange.
– Na początek warto zaznaczyć, że pochodzi Pan z naszego, częstochowskiego regionu. Tym przyjemniej jest mi zapytać o Pana ścieżkę zawodową, zwłaszcza że – osiągnął Pan szczyty: od niedawna jest Pan pełnomocnikiem Ministra Środowiska Pana Michała Wosia. Wcześniej piastował Pan funkcję dyrektora Wód Polskich w Gliwicach, gdzie doprowadził Pan do oczekiwanego zakończenia budowę Zbiornika Racibórz Dolny. Skąd takie zmiany?
– Rzeczywiście jest tak, że od zawsze kieruję się poczuciem misji oraz służby dla kraju i to wyznacza konkretne horyzonty zawodowe, które wciąż staram się rozwijać, pogłębiać. Od zawsze na mojej ścieżce zawodowej gospodarka wodna to nurt wiodący. Wcześniej jako dyrektor Wód Polskich w obszarach gospodarki wodnej, ochrony przeciwpowodziowej, czy też żeglugi śródlądowej, jeszcze wcześniej było Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Okręgu Częstochowskiego S.A. w Częstochowie, a dzisiaj jako pełnomocnik Ministra Środowiska w obszarze przeciwdziałania skutkom suszy i niedoborowi zasobów wodnych w środowisku. Pełniąc funkcję dyrektora Wód Polskich w Gliwicach rzeczywiście udało się przerwać „klątwę” ciążącą nad nierealizowaną od kilkunastu lat, potężną inwestycją, a w zasadzie największym przedsięwzięciem hydrotechnicznym w Polsce, stanowiącym ochronę dla 2,5 miliona ludzi. To bardzo ciekawa historia, która zapewne wymaga odrębnego materiału dziennikarskiego, aby pokazać jak doszło do pewnego rodzaju sukcesu… [śmiech]. Należy o tym pamiętać, że to co robimy identyfikuje naszą wiarygodność i skuteczność, w każdej dziedzinie życia. Jednocześnie nie możemy zapominać, jak wiele istotnych kwestii jest jeszcze do zrobienia w tym obszarze, co tym samym wymagać będzie jeszcze większej pracy i zdecydowania.
I tak jak Pani redaktor wspomniała – pochodzę spod urokliwej miejscowości Olsztyn pod Częstochową i zawsze, o ile obowiązki służbowe pozwalają, staram się powracać i spędzać tam czas z najbliższymi.
– Wspomniał Pan o suszy. Czy to nie jest tak, że w ostatnim czasie jest to bardzo nośny temat, budzący wiele emocji i kontrowersji społecznych?
– Ależ dokładnie tak jest. Problemu suszy nie możemy zbagatelizować i należy podchodzić do tego aspektu w sposób systemowy i profesjonalny. Nie możemy zapominać, że susza jest jednym
z najbardziej dotkliwych, a zarazem ekstremalnych zjawisk, oddziałujących na społeczeństwo, środowisko i gospodarkę w kraju. Intensywność i częstotliwość tego zjawiska, ale także widoczna zmiana rozkładu opadów wymusza podjęcie skutecznych i efektywnych działań, związanych ze zrównoważoną gospodarką wodną i adaptacją do zmian klimatu. Co do zasady rozróżniamy cztery rodzaje suszy (atmosferyczną, rolniczą, hydrologiczną oraz hydrogeologiczną) i można powiedzieć, że jako społeczeństwo dotykamy czterech powyższych płaszczyzn. Problem dotyczy szczególnie obszarów rolnych, gdzie obserwujemy straty w produkcji rolnej, na co wskazuje m.in. poziom wypłat odszkodowań w skali kraju i zdecydowany głos rolników w tym aspekcie. Ponadto negatywne efekty suszy wpływają zdecydowanie na bilans wodny, co przekłada się z kolei na szereg problemów mieszkańców wsi oraz mniejszych i większych miast. Retencja w Polsce stanowi zatem kluczowe rozwiązanie.
– Czy zatem prawdą jest, że Polska wysycha, a jej zasoby możemy porównać do zasobów Egiptu?
– Fakty są takie, że w Polsce mamy niski współczynnik dostępności wody – mam tutaj na myśli zasoby wód płynących. Średnia ilość wody przypadająca na mieszkańca to niespełna 1.600 m3/rok. W czasie suszy może spadać nawet do 1.000 m3/rok, a nawet poniżej. Plasuje nas to na jednym z ostatnich miejsce w Europie, a nawet często jesteśmy porównywani z dostępnością wody w Egipcie – i to jest prawda. Natomiast dla porównania średnia ilość wody przypadająca na mieszkańca Europy jest prawie 3 razy większa – około 4.500 m3/rok. Na świecie wartość średnia oscyluje w granicach 6.000 m3/rok. W ujęciu ogólnym możemy powiedzieć, że w Polsce zatrzymujemy w granicach 6,5% wody odpływającej z obszaru całego kraju. Wspomniane 6,5% zatrzymywane jest w zbiornikach retencyjnych o łącznej objętości około 4 mld m3. Ocenia się, że w lasach zatrzymujemy blisko 11,5 mld m3 wody, a torfowiska pochłaniają około 30 mld m3.
– Gdzie zatem tkwi problem? Czy tej retencji obecnie nie ma, czy może popełniliśmy błąd na przestrzeni lat?
– Dotychczasowe gospodarowanie wodą w Polsce na przestrzeni kilkudziesięciu lat pozostawia wiele do życzenia – to są fakty. Aktualnie „reanimujemy” i staramy się jak najszybciej rozwinąć ten sektor i nadrobić lata, które zostały zaprzepaszczone. Poza działaniami retencyjnymi musimy koncentrować się na zagospodarowaniu przestrzeni małych i dużych miast, a w zasadzie problemów z tym związanych. Na przestrzeni lat obszary zurbanizowane stały się szczelne, zabetonowane. Współczynnik spływu powierzchniowego diametralnie się zmienił – woda odpływa szybciej, a my jej nie magazynujemy. Prowadzi to nie tylko do zjawiska suszy, ale przekłada się na podtopienia i występowanie tzw. flash flood-ów, czyli powodzi błyskawicznych. Dysponujemy oczywiście pełnymi danymi samorządów w zakresie działań suszowych i pragnę tutaj podkreślić, iż istotnym jest, aby włodarze miast nie zapominali o tym, że należy wspierać mieszkańców poprzez inicjatywy w postaci programów przeciwdziałania skutkom suszy. Na tym poziomie musimy wszyscy działać na maksymalnych obrotach z myślą o przyszłych pokoleniach.
– Jakie kroki zatem przewidział rząd w konfrontacji z tak negatywnym zjawiskiem, jakim jest susza? Czy nie jest to walka Dawida z Goliatem?
– Istotnym jest, aby walkę z tym zjawiskiem podejmować wspólnymi siłami w połączeniu wszystkich resortów i potraktować to jako działanie w ujęciu strategicznym, rządowym. Stąd, znakomity pomysł Pana Ministra Michała Wosia, który to w maju bieżącego roku zainicjował utworzenie Grupy Roboczej ds. przeciwdziałania skutkom suszy pod auspicjami Pana Prezydenta Andrzeja Dudy. Działania grupy koordynuje Ministerstwo Środowiska. Jednocześnie ja mam ten duży zaszczyt przewodniczyć w pracach tej grupy. Zasadniczo koncentrujemy wszystkie resorty, które dotykają w większym lub mniejszym stopniu problematyki suszy, tj. Ministerstwo Środowiska, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwo Klimatu, Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Ministerstwo Infrastruktury. Ponadto czynny udział w spotkaniach grupy biorą przedstawiciele jednostek podległych resortom, tj. Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Państwowy Instytut Geologiczny – PIB czy też Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.
– Jakich zmian zatem możemy się spodziewać w najbliższym czasie?
– W pierwszej kolejności podjęliśmy decyzję o konieczności wprowadzenia zmian legislacyjnych, co już się dzieje. Przygotowaliśmy wspólny pakiet rozwiązań przeciwdziałania skutkom suszy, który jest aktualnie wpisany do wykazu prac Rady Ministrów i jest na etapie konsultacji publicznych. Projekt ustawy o inwestycjach przeciwdziałania skutkom suszy koordynuje Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Zmiany będą znaczące i istotne. Docelowa ustawa będzie wspierać rozwój tzw. zielono-niebieskiej infrastruktury, systemów retencji z wykorzystaniem rozwiązań opartych na przyrodzie czy też wspomniane wcześniej „odbetonowanie” miast i zwiększanie powierzchni czynnych biologicznie. Zwiększy także ilość wody służącej do nawodnień w rolnictwie i do wykorzystania w gospodarstwach domowych. Nowe przepisy także ułatwią retencję na obszarach Lasów Państwowych. Projekt zakłada przede wszystkim uproszczenie procedur, dzięki czemu szybciej będą realizowane wszelkie inwestycje służące zwiększeniu w Polsce poziomu retencji.
Obecnie mamy również opracowaną strategię działań natychmiastowych, ale także krótko-, średnio- i długo-terminowych. Oczywiście koncentrujemy się także na nowych perspektywach finansowych
i możliwościach z tego płynących. Uważam, że każdy zainteresowany podmiot, zarówno indywidualny lub prawny, rolnik, czy też jednostki samorządu terytorialnego – powinni mieć dostęp do tego, co aktualnie oferujemy i jakie wymierne korzyści możemy wspólnie osiągnąć. Dlatego też niebawem pojawią się działania, które ułatwią każdemu mieszkańcowi w sposób prosty i konkretny odnaleźć się w tej ofercie.
– Dziękuję za rozmowę i życzę owocnych działań w obszarze nie tylko krajowym, ale i naszym regionalnym, częstochowskim.
– Serdecznie dziękuję. Proszę mi wierzyć, że o regionie częstochowskim nigdy nie zapominam, wręcz przeciwnie – uważnie przyglądam się wszelkim działaniom podejmowanym w moich rodzimych stronach, a jeśli jest taka możliwość z dużą przyjemnością angażuję się w lokalne tematy.