Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

“Częstochowa umiera” – twierdzi Sławomir Kokot, kandydat KNP na prezydenta

Jednoznaczne stanowisko komitetu KNP, po nieporozumieniach przy wyborze kandydata na prezydenta Częstochowy prezentuje Marek Domagała (Ruch Wolności).

„W sobotę 6 września, w obecności Prezesa KNP Janusza Korwin-Mikke podpisaliśmy porozumienie częstochowskiej wolnościowej prawicy. Oto tekst:

Startujemy razem!
Z zadowoleniem w ostatnim okresie obserwowaliśmy ogromny wzrost poparcia społecznego dla Kongresu Nowej Prawicy. Najlepszym tego dowodem był bardzo dobry wynik KNP w wyborach do europarlamentu. (…)
Chcemy inaczej spojrzeć na rolę władzy lokalnej. Chcemy, aby lepiej wydawano nasze ciężko zarobione i zabrane nam w postaci podatków pieniądze. Chcemy, aby każdy obywatel miasta czy regionu poczuł się podmiotem, a nie przedmiotem w rękach władzy. Nie zrobi tego za nas nikt.

Zrealizowaliśmy pierwszy cel Ruchu Wolności: powstała jedna wspólna lista środowisk wolnościowych w Częstochowie! Jedna wolnościowa, a nie jak chcieli i chcą do dzisiaj przeciwnicy i polityczna konkurencja: dwie konkurujące listy lub żadna.

Odnosząc się do artykułu sprzed tygodnia w „7 dni” i prezentacji kandydatury Pana Tomasza Jaskóły… Do ostatniego dnia Pan Tomasz był jednym z głównych negocjatorem rozmów i porozumienia z KNP. To czy startuje, czy ma ambicje aspirowania na te czy inne stanowisko było i jest jego decyzją.

Jako Przewodniczący Ruchu Wolności zapoznam Państwa z kilkoma kluczowymi faktami.

Wewnętrzna kandydatura Pana Tomasza nie była przez Ruch Wolności ogłoszona na zewnątrz, bo nie był to jeszcze czas na ostateczne decyzje (co wynika z kalendarza wyborczego). Inna sprawa, co ogłosił sam zainteresowany, Ruch Wolności prowadził i prowadzi różne rozmowy. Na ostatnich rozmowach zarządu Ruchu i KNP ten ostatni przedstawił kandydaturę Pana Sławomira Kokota. Oczywistym celem każdych rozmów jest porozumienie, a każde porozumienie to kompromis. Nie jest to miejsce na pisanie o szczegółach rozmów, ale wspólnie, z pełnym udziałem i akceptacją Pana Jaskóły, wypracowaliśmy porozumienie już 22 sierpnia. Miała być to dwójka kandydatów: na Prezydenta Kokot, na zastępcę Jaskóła. Przy okazji był rozważany pomysł prawyborów z KNP. Pomysł w rozmowach natychmiast upadł, nie mogliśmy go poprzeć z prostego powodu: nie jesteśmy członkami KNP. Kandydaturę Pana Kokota poparła Rada Główna KNP, na naszej wspólnej konwencji – Prezes JKM. Wszelkie informacje podważające ten fakt były i są nieprawdziwe.

Wstrzymam się od dalszych niepotrzebnych i nic nie przynoszących dyskusji.

Przeciwnikom mówimy jasno: Mimo waszych usilnych starań jest jedna wolnościowa lista w Częstochowie. Tej siły już nie powstrzymacie!
A reszcie? Chodźcie z nami, odbijamy Częstochowę! Warto zmieniać rzeczywistość w oparciu o wartości a nie stanowiska czy „gry polityczne”.”

Sławomir Kokot – kandydat KNP na prezydenta Częstochowy
– O co chodziło w tym konflikcie pomiędzy Panem, kandydatem KNP na prezydenta Częstochowy a drugim kandydatem Tomaszem Jaskółą?

– Wstępnie miało być tak – samodzielna lista Kongresu Nowej Prawicy. Ale ponieważ doszliśmy do wniosku, że dwie listy wolnościowych ugrupowań mogą doprowadzić do tego, iż będzie wprawdzie względny wynik, lecz sumarycznie nie wprowadzimy żadnego radnego – zmieniliśmy zdanie. Stwierdziliśmy więc, że lepiej podjąć rozmowy koalicyjne i wystawić jedną wspólną listę. Tak też się stało. Pod koniec sierpnia doszło do rozmów z Ruchem Wolności: z Markiem Domagałą, Piotrem Stefańskim i Tomaszem Jaskółą. Pierwszy etap związany był z wyborem nazwy komitetu. Doszliśmy do wniosku, że trzeba wystartować z listy takiej, która ma największe szanse. W tej chwili Kongres Nowej Prawicy jest bardziej znany niż Ruch Wolności, więc wszyscy się zgodzili, że będzie to KNP. Doszło też do konsultacji, kto ma być kandydatem na prezydenta. Uzgodniliśmy, że ja nim będę, a pan Tomek Jaskóła w przyszłości wiceprezydentem. Pan Tomek wstępnie się na to zgodził. Niestety w trakcie dalszych rozmów okazało się, że zmienił zdanie. Stwierdził, że rezygnuje ze wszystkich ustaleń. Gdy doszliśmy do etapu zamykania wszystkich elementów związanych z kampanią wyborczą, na dzień przed konferencja z przewodniczącym Januszem Korwin-Mikke, rano okazało się, że pan Tomek w ogóle rezygnuje. Trudno mi powiedzieć, o co panu Jaskóle chodziło. Wcześniej deklarował nawet na Facebooku, że jest w stanie zrezygnować z funkcji prezydenta dla budowania wspólnej koalicji, a nagle z tego się wycofał.

– Kiedy Pan podjął decyzję o kandydowaniu na prezydenta miasta?
– Wszystko się działo w trakcie i dość szybko. Najpierw chciałem stworzyć listę do Rady Miasta, potem się okazało, że dobrze by było, by każda lista miała kandydata na prezydenta. Były pomysły innych osób, nawet spoza Częstochowy. Ale to one nie były zainteresowane Częstochową. W trakcie tworzenia tych list i rozmów koalicyjnych, doszedłem do wniosku, że mogę zgłosić swoją kandydaturę, zwłaszcza że nie tylko ja byłem takiego zdania. Finalnie moja kandydatura została zaakceptowana.

– …dość szybko, a przecież jest Pan w polityce nowy…
– Zgadza się. Ale czy politykę, zwłaszcza lokalną mają uprawiać wyłącznie ludzie, którzy są w niej od dwudziestu paru lat?

– To proszę pochwalić się swoimi doświadczeniami politycznymi.
– Cztery lata temu startowałem w wyborach samorządowych, później do Sejmu, a ostatnio do Europarlamentu.

– Jakie osiągnął Pan wówczas wyniki?
– W samorządzie miałem drugi wynik. Do parlamentu starowałem z jedynki, a do Europarlamentu startowałem z dziesiątego miejsca i i miałem czwarty wynik. Uważam, że są to osiągnięcia całkiem dobre.

– Teraz dużo czasu poświęcał Pan będzie działalności politycznej, czym w ogóle się Pan zajmuje?
– Prowadzę własną firmę w branży handlowej, obuwniczej już dziewiętnaście lat. Jeśli chodzi o życie prywatne – mam rodzinę, dwójkę dzieci, syna i córkę.

– Przejdźmy do sprawy Pana programu wyborczego…
– Ponad cztery lata temu byłem współzałożycielem Ruchu Wolności w Częstochowie. Wtedy ustaliliśmy kodeks wspólnych wartości oraz to, czym się będziemy kierować dążąc do zmian w naszym mieście. Ten kodeks się nie zdezaktualizował, a wręcz przeciwnie – treści w nim zawarte eksponują dzisiejszą patologię. A przecież już wtedy sygnalizowaliśmy potrzebę zmian. Dla przykładu sprawa spółek miejskich. Jest to przechowalnia dla swoich polityków, w zależności od tego kto rządzi  miastem, ale także dla polityków spoza Częstochowy. W zamian nasi „przyjaciele królika” korzystają z dobrodziejstw w spółkach w innych miastach na śląsku. To nie jest normalne. Ja uważam, że  miasto powinno  „wyjść” ze spółek, być może powinny być sprywatyzowane, byle miasto nie miało możliwości ingerowania w ich działalność.

– Spółki są jednak tematem numer jeden dla mieszkańców…
– Ale to element dość istotny, niestety bagatelizowany, bo koszty spółek to także wysokie uposażenie rad nadzorczych, a przecież utrzymują je rządzący miastem politycy. To z kolei bezpośredni koszt dla każdego mieszkańca.

– Jaki Pana zdaniem jest główny problem mieszkańców Częstochowy?
– Częstochowa umiera. Odkąd przestaliśmy być miastem wojewódzkim ubywa nam mieszkańców. Obecnie obliczane to jest to na jakieś 220-230 tys. ludności. A przecież jeszcze kilka lat temu było podawane, że jest nas około 280 tys. Po prostu ludzie zaczęli wyjeżdżać.
Poza tym funkcjonuje błędne założenie, że pieniądze z podatków trafiają do budżetu miasta. Tak nie jest. Trafiają do budżetu państwa, po czym łaskawie nam się je zwraca. Moim zdaniem pieniądze, które tutaj płacimy powinny zostać w Częstochowie.

– Co chciałby Pan zmienić w naszym mieście jako prezydent?
– Obniżenia podatków lokalnych. Niech pani zobaczy, że stoją wybudowane mieszkania, ale tak wysoki podatek od nieruchomości zniechęca zarówno inwestorów, jak i nabywców. Uważam, że nie należy co roku podatków nowelizować, lecz pobierać je na stawkach minimalnych, a nie najwyższych. Wspomnę jeszcze o podatku od środków transportu. Co prawda został on ostatnio obniżony, ale wcześniej część firm „wyprowadziła swoje samochody” do sąsiednich gmin, bo tam było taniej. Na pewno trzeba będzie zracjonalizować zatrudnienie w urzędzie miasta i jego jednostkach. Nacisk kładziemy na zatrzymanie deficytu Częstochowy, który obecnie sięga ponad 400 mln zł, czyli ponad 2 tys. zł na jednego mieszkańca – kiedyś trzeba to będzie spłacić. Przykład gminy Rewal, która zbankrutowała, a teraz banki domagają się od mieszkańców spłaty zadłużenia, którego dopuścił się wójt gminy – jest ostrzeżeniem dla innych gmin. Musimy także spojrzeć na inwestycje, które się pojawiają w Częstochowie. Czy są konieczne? Przykład: Hala Sportowa, w której tak naprawdę nic się nie dzieje, a jej utrzymanie jest bardzo drogie. Pani księgowa nie obsługuje spółki za darmo.
Bardzo ważną kwestią jest równe traktowanie wszystkich podmiotów gospodarczych. I kolejna sprawa. Myślę, że dużo pracy wymagają zmiany w układzie komunikacyjnym miasta. Częstochowa jak na razie nie ma obwodnicy. Obecne władze miasta nie poradziły sobie również ze sprawą Korytarza Północnego. Prezydent nie potrafił dogadać się ze społecznością lokalną tej dzielnicy. Do dziś nie wiadomo, jak ta obwodnica ma przechodzić, a miała być przecież odciążeniem komunikacyjnym miasta. W tej sprawie chodzi o to, by wyprowadzić ruch tranzytowy z centrum tak, jak się to robi we wszystkich miastach w Polsce.

– Jaki ma Pan pomysł na bezrobocie?
– Ja myślę, że samo obniżenie podatków lokalnych pomoże nie tylko już istniejącym firmom, ale także przyciągnie potencjalnych inwestorów. Gdy będą niższe podatki od nieruchomości istnieje szansa, że ktoś będzie chciał w naszym mieście inwestować. Dziś stosuje się formę ulg dla wybranych przedsiębiorców, a ja uważam że powinny być równe dla wszystkich.

– Na jaki procent poparcia liczy KNP i ilu radnych zamierza wprowadzić?
– Żeby być skutecznym należałoby mieć własnego prezydenta i 15 głosów w radzie. A rada w tej chwili to 28 radnych.

– Niekoniecznie. Obecny układ sił w radzie pokazuje, że prezydent wcale nie musi mieć większość „swoich” radnych…
– Dlatego, że nie ma opozycji. To co dziś reprezentuje sobą rada to żadna opozycja. Członkowie tych partii jeszcze nie tak dawno zasiadali w spółkach miejskich. W momencie, gdy prezydent Matyjaszczyk nie otrzymał od radnych absolutorium, część osób z PO i PiS-u  musiało odejść. Wiec możemy mówić raczej o współpracy.
Realnie liczymy, że wprowadzimy powyżej 10 radnych i miejmy nadzieję, że nasz kandydat na prezydenta Częstochowy, czyli ja wejdzie do drugiej tury.

– Starcie z SLD nie będzie łatwe…
– Wiemy, że będzie trudno. Zawsze aktualnie rządzący prezydent jest na pozycji wygranej, bo istnieje medialnie. W najbliższym czasie  przetnie kilka wstęg, otworzy kolejne inwestycje i to też bardzo wizerunkowo mu pomoże. Ludzie nie widzą zadłużenia, jakie narosło w Częstochowie i wiele innych błędów.
W Częstochowie jest taki problem, że mieszkańcy myślą: jeśli wejdą „nasi” to podzielą się z nami stołkami. My KNP nie idziemy po to, by rozdzielać stołki naszym. My idziemy po to, by je likwidować. Sama teoria, że zamienimy jednych na drugich jest błędna. Stanowiska rodzą pokusy. Trzeba więc zlikwidować stołki, a nie będzie pokus.
W tej chwili sondaże dla samego KNP mówią o poparciu w granicach około 10 proc. Tu w Częstochowie nie idziemy przecież sami, ale z działaczami Ruchu Wolności. Mam nadzieję, że te elektoraty nam się ładnie zsumują i uzyskamy bardzo dobry wynik.

Udostępnij:

5 komentarzy

  • marcel@op.pl

    Mój boshe…
    Marniutko. Nie będę wytykał ewidentnych potknięć w podawanych danych (liczba ludności, do budżetu państwa trafiają jedynie podatki dochodowe, nie deficyt, a zadłużenie miasta…). Aż mi się nie chce wierzyć, że “firmuje” toto były radny Marek Domagała…?
    IMAO, szkoda kolejnej zmarnowanej okazji.

  • marcel@op.pl

    Mój boshe…
    Marniutko. Nie będę wytykał ewidentnych potknięć w podawanych danych (liczba ludności, do budżetu państwa trafiają jedynie podatki dochodowe, nie deficyt, a zadłużenie miasta…). Aż mi się nie chce wierzyć, że “firmuje” toto były radny Marek Domagała…?
    IMAO, szkoda kolejnej zmarnowanej okazji.

  • marek@center.pl

    Witam,
    przywołany w komentarzu pozwolę sobie na krótki komentarz. W kwestii “ewidentnych potknięć” Pana Kokota.. Hmmm …
    Liczba ludności w latach 90-tych sięgała 260 tys, obecnie to w sumie oficjalnie około 230 ale realnie sporo mniej; no rzeczywiście dług, ale chyba czytający zrozumieli; A to że do budżetu państwa trafiają “jedynie podatki dochodowe” a to ciekawe. Radzę zerknąć w szerokość palety pomysłów państwa na łupienie nas: art 62 ustawy o finansach publicznych (lista nie jest pełna, nie czas rozwijać temat). Dla inf: podatki to około 90% wpływów budżetowych,z czego z PIT to tylko jakieś 14%, a z CIT 10%. Łupienie przez państwo ma więc zupełnie inne oblicze niż podatek dochodowy. I to tak tylko na marginesie 3 zdań wpisu Marcela. Pozdrawiam: Marek Domagała.

  • marek@center.pl

    Witam,
    przywołany w komentarzu pozwolę sobie na krótki komentarz. W kwestii “ewidentnych potknięć” Pana Kokota.. Hmmm …
    Liczba ludności w latach 90-tych sięgała 260 tys, obecnie to w sumie oficjalnie około 230 ale realnie sporo mniej; no rzeczywiście dług, ale chyba czytający zrozumieli; A to że do budżetu państwa trafiają “jedynie podatki dochodowe” a to ciekawe. Radzę zerknąć w szerokość palety pomysłów państwa na łupienie nas: art 62 ustawy o finansach publicznych (lista nie jest pełna, nie czas rozwijać temat). Dla inf: podatki to około 90% wpływów budżetowych,z czego z PIT to tylko jakieś 14%, a z CIT 10%. Łupienie przez państwo ma więc zupełnie inne oblicze niż podatek dochodowy. I to tak tylko na marginesie 3 zdań wpisu Marcela. Pozdrawiam: Marek Domagała.

  • uniski@wp.pl

    Dobrze, że Jaskóła nie kandyduje. Z jego wypowiedzi na transmitowanym posiedzeniu rady miasta i różnych innych rysował się obraz człowieka sfrustrowanego z poczuciem wyrządzonej krzywdy chcącego dokopać wszystkim, którzy jego zdaniem go skrzywdzili. Myślę, że gdyby nawet został prezydentem, chociaż jego szansę oceniam jako jakąś abstrakcję to mielibyśmy rządy człowieka mszczącego się i rozliczającego. Prywata ponad wszystko, takie odniosłem wrażenie obserwując jego wystąpienia. Co do Pana Kokota, to też źle że kandyduje. Szans nie ma żadnych, a odbiera jedynie jakiś tam procent głosów poważnym kandydatom prawicowym. W ten sposób tak naprawdę pomaga Matyjaszczykowi wygrać te wybory i skazuje Częstochowę na prawdziwą śmierć podczas następnych czterech lat pod rządami SLD. Czyżby jakiś cichy układ ? Podejrzewam, że raczej nie, bo Pan Kokot czy Jaskóła są za cienkimi graczami, żeby Matyjaszczyk musiał się z nimi układać.

  • uniski@wp.pl

    Dobrze, że Jaskóła nie kandyduje. Z jego wypowiedzi na transmitowanym posiedzeniu rady miasta i różnych innych rysował się obraz człowieka sfrustrowanego z poczuciem wyrządzonej krzywdy chcącego dokopać wszystkim, którzy jego zdaniem go skrzywdzili. Myślę, że gdyby nawet został prezydentem, chociaż jego szansę oceniam jako jakąś abstrakcję to mielibyśmy rządy człowieka mszczącego się i rozliczającego. Prywata ponad wszystko, takie odniosłem wrażenie obserwując jego wystąpienia. Co do Pana Kokota, to też źle że kandyduje. Szans nie ma żadnych, a odbiera jedynie jakiś tam procent głosów poważnym kandydatom prawicowym. W ten sposób tak naprawdę pomaga Matyjaszczykowi wygrać te wybory i skazuje Częstochowę na prawdziwą śmierć podczas następnych czterech lat pod rządami SLD. Czyżby jakiś cichy układ ? Podejrzewam, że raczej nie, bo Pan Kokot czy Jaskóła są za cienkimi graczami, żeby Matyjaszczyk musiał się z nimi układać.

  • Anonim

    Niech się zgłosi jeszcze 5 “kokotów” i innych kandydatów “opozycyjnych” żeby wszystkich ryży łatwiej wydu….pcył

  • Anonim

    Niech się zgłosi jeszcze 5 “kokotów” i innych kandydatów “opozycyjnych” żeby wszystkich ryży łatwiej wydu….pcył

  • marcel@op.pl

    Panie Marku, był pan łaskaw poświęcić parę linijek memu delikatnemu komentarzowi, co mnie wzrusza, ale jednocześnie niepokoi. Lubię precyzje i logikę rozumowania w wypowiedziach publicznych, nie cierpię manipulacji i demagogii. Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało – Tu l’as voulu, George Dandi – jak pisał w swojej komedii Molier..——- Mówi pan Kokot: „A przecież jeszcze kilka lat temu było podawane, że jest nas około 280 tys.” – nie wiem kto tę liczbę panu Kokotowi podawał? Oficjalne dane mówią jedynie o blisko 260 tys. mieszkańców zamieszkujących Częstochowę w 1993 roku (najwyższy poziom w historii miasta). —- Pan Kokot mówi: „funkcjonuje błędne założenie, że pieniądze z podatków trafiają do budżetu miasta”. Zgodnie z obowiązującym prawem wszystkie podatki lokalne (podatek od nieruchomości, podatek od środków transportowych, etc …) w całości stanowią dochody własne budżetu miasta, a podatki dochodowe płacone przez mieszkańców miasta (PIT, CIT) jedynie w części. Sprawa ewentualnej redystrybucji dochodów budżetu państwa z tytułu VAT i akcyzy to jednak temat dla kandydatów do parlamentu polskiego. I dobrze byłoby jednak, by kandydaci na prezydenta miasta budowali swoje programy uzdrowienia finansów miasta i ekspansji inwestycyjnej, w ramach obowiązującego porządku prawnego, w tym dotyczącego źródeł dochodów miasta, a nie pobożnych życzeń.—- Nie liczyłbym, że „ chyba czytający zrozumieli”, że jak pan Kokot mówi „deficyt Częstochowy”, to ma na myśli zadłużenie/zobowiązania miasta. Poziom edukacji ekonomicznej ziomali, jak pokazują badania, jest zatrważająco niski. Tu potrzebna jest stała, cierpliwa organiczna praca, zwłaszcza w komunikatach medialnych. Na marginesie, jak wynika z badań, wśród osób (15-75 lat) z podstawowym wykształceniem, które stanowią 20% populacji Polski, ponad 1/3 nie radzi sobie z obliczaniem procentu danej liczby!!! Czy pan, panie Marku, przypuszcza, że radni obecnej kadencji zdają sobie sprawę iż obecne zadłużenie miasta trzeba będzie spłacać do 2031 roku i czy wiedzą jakie są koszty jego obsługi – kwota odsetek od zaciągniętego długu?—— I na koniec, intuicja mi podpowiada, że gdyby pan, panie Marku, był kandydatem KNP na prezydenta miasta, nie byłoby tych Kokotowych potknięć, a i szanse na pokrzyżowanie szyków konkurencji byłyby większe.
    Miasto potrzebuje inteligentnych i roztropnych gospodarzy, a nie Boskich czy Matyjaszczyków…

  • marcel@op.pl

    Panie Marku, był pan łaskaw poświęcić parę linijek memu delikatnemu komentarzowi, co mnie wzrusza, ale jednocześnie niepokoi. Lubię precyzje i logikę rozumowania w wypowiedziach publicznych, nie cierpię manipulacji i demagogii. Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało – Tu l’as voulu, George Dandi – jak pisał w swojej komedii Molier..——- Mówi pan Kokot: „A przecież jeszcze kilka lat temu było podawane, że jest nas około 280 tys.” – nie wiem kto tę liczbę panu Kokotowi podawał? Oficjalne dane mówią jedynie o blisko 260 tys. mieszkańców zamieszkujących Częstochowę w 1993 roku (najwyższy poziom w historii miasta). —- Pan Kokot mówi: „funkcjonuje błędne założenie, że pieniądze z podatków trafiają do budżetu miasta”. Zgodnie z obowiązującym prawem wszystkie podatki lokalne (podatek od nieruchomości, podatek od środków transportowych, etc …) w całości stanowią dochody własne budżetu miasta, a podatki dochodowe płacone przez mieszkańców miasta (PIT, CIT) jedynie w części. Sprawa ewentualnej redystrybucji dochodów budżetu państwa z tytułu VAT i akcyzy to jednak temat dla kandydatów do parlamentu polskiego. I dobrze byłoby jednak, by kandydaci na prezydenta miasta budowali swoje programy uzdrowienia finansów miasta i ekspansji inwestycyjnej, w ramach obowiązującego porządku prawnego, w tym dotyczącego źródeł dochodów miasta, a nie pobożnych życzeń.—- Nie liczyłbym, że „ chyba czytający zrozumieli”, że jak pan Kokot mówi „deficyt Częstochowy”, to ma na myśli zadłużenie/zobowiązania miasta. Poziom edukacji ekonomicznej ziomali, jak pokazują badania, jest zatrważająco niski. Tu potrzebna jest stała, cierpliwa organiczna praca, zwłaszcza w komunikatach medialnych. Na marginesie, jak wynika z badań, wśród osób (15-75 lat) z podstawowym wykształceniem, które stanowią 20% populacji Polski, ponad 1/3 nie radzi sobie z obliczaniem procentu danej liczby!!! Czy pan, panie Marku, przypuszcza, że radni obecnej kadencji zdają sobie sprawę iż obecne zadłużenie miasta trzeba będzie spłacać do 2031 roku i czy wiedzą jakie są koszty jego obsługi – kwota odsetek od zaciągniętego długu?—— I na koniec, intuicja mi podpowiada, że gdyby pan, panie Marku, był kandydatem KNP na prezydenta miasta, nie byłoby tych Kokotowych potknięć, a i szanse na pokrzyżowanie szyków konkurencji byłyby większe.
    Miasto potrzebuje inteligentnych i roztropnych gospodarzy, a nie Boskich czy Matyjaszczyków…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content