Gmina Częstochowa – Miejski Zarząd Dróg ma sądowy wyrok zapłaty karnych odsetek i kosztów procesu dla byłego wykonawcy DK1Częstochowa już od wielu miesięcy oszczędza i tnie koszty uznane przez władze miasta za zbędne. Brakuje pieniędzy dla wielu organizacji pozarządowych, brakuje na oświetlenie ulic w mieście, od dawna ograniczono wydatki na potrzebne Częstochowie inwestycje, a nawet banalne koszenie traw jest dla miasta zbyt drogie. Jednak lista oszczędności jest znacznie dłuższa.Skąd, ubogie miasto zamierza wziąć 250 tysięcy złotych na karne odsetki i koszty procesu zasądzone przez sąd za nieopłacaną fakturę? Który z urzędników pokryje z własnej kieszeni ćwierć milionową stratę Częstochowy? A może prezydent Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) weźmie – nie tylko comiesięczną pensję, ale też finansową odpowiedzialność za błędy swoich podwładnych?
Od 2011 roku obowiązuje w Polsce ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych. Skoro budżet miasta Częstochowy poniósł szkodę finansową na kwotę 250 tysięcy złotych na skutek błędów urzędników, to oni lub ich przełożony powinni pokryć stratę miasta. Bo niby dlaczego za niekompetencję i cwaniactwo graniczące z nieuczciwością mają płacić mieszkańcy?
O kulisach przegranej w sądzie przez miasto Częstochowa sprawy o zapłatę na rzecz byłego wykonawcy remontu DK1 opowiada Władysław Nowak, właściciel firmy Nowak-Mosty.
– Firma Nowak-Mosty opuściła plac budowy DK1 w Częstochowie w kwietniu 2022 roku. Co się wydarzyło od tego czasu?
– Nastąpiło rozliczanie budowy, czyli rozliczenie tego, co zostało przez nas zrobione, a przez Miejski Zarząd Dróg w Częstochowie [MZD] niezapłacone.
– Zaraz.., MZD nie uregulowało z Panem należności za wykonane prace? O jakiej kwocie mówimy?
– Po prostu jednej faktury na kwotę ponad 2 miliony 500 tysięcy złotych nie chcieli zapłacić i już. Mnożyli formalne przeszkody, które nie miały podstawy w umowie. Złożyliśmy więc w lipcu 2022 roku pozew do sądu w Częstochowie i wtedy, jakby pod przymusem, na dzień przed rozprawą zapłacili prawie całą należność wynikającą z tej faktury. Myśleli może, że do procesu nie dojdzie. Jednak decyzją sądu rozprawa i tak się odbyła. Mamy nieprawomocny wyrok z 25 stycznia 2023 roku w sprawie o zapłatę przeciwko Gminie Częstochowa – Miejskiemu Zarządowi Dróg w Częstochowie. Zasądzono na naszą rzecz odsetki za opóźnioną płatność i koszty procesu.
– Nie myślał Pan o polubownym załatwieniu sprawy?
– Nie. Ja jestem przeciwny rozmowie z MZD, bo im nie można w ogóle ufać. Niemniej jednak przed wytoczeniem procesu wezwaliśmy MZD do zapłaty i zastrzegliśmy, że jeżeli nie zapłacą, to sprawę skierujemy do sądu.
– Chce Pan powiedzieć, że miasto musi zapłacić karę w formie odsetek za działania niezgodne z prawem?
– Cóż mam powiedzieć… Prace zostały przez nas wykonane, faktura wystawiona, a zapłaty nie było. Sąd Okręgowy w Częstochowie zasądził od pozwanej przez nas Gminy Częstochowa ponad 105 tysięcy złotych tytułem odsetek za opóźnienie w transakcjach handlowych. Ponadto 457 złotych za koszty odzyskiwania należności oraz 144 tysiące złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania. W sumie ponad 250 tysięcy złotych MZD musi nam dopłacić. W ustnych motywach rozstrzygnięcia sąd wskazał, że „skoro MZD zapłaciło dobrowolnie, ale już po wytoczeniu procesu, to znaczy, że MZD przyznało się, że opóźnienie zapłaty nie miało uzasadnionych podstaw”. Wyrok co prawda jest nieprawomocny i MZD może złożyć apelację, ale zobaczymy jak będzie.
– Myśli Pan, że będą apelować przegraną sprawę?
– Myślę, że tak. Mają do tego prawo. Również po to, żeby przedłużyć cały temat.
– Finalnie i tak będą musieli zapłacić, w apelacji jeszcze więcej…
– Pewnie tak – postępowanie apelacyjne wygeneruje dodatkowe koszty. Ale oni nie patrzą na koszty, bo to przecież nie są ich pieniądze.
Ja się nie znam na sprawach sądowych i pierwszy raz się procesuję odkąd mam firmę. Od 2015 roku, czyli od powstania firmy, to jest moja pierwsza sprawa sądowa z inwestorem.
Gdy wyrok się uprawomocni, to będą musieli zapłacić. A jeżeli tego nie zrobią, to skierujemy sprawę do komornika. Nasi prawnicy będą wiedzieli, co robić. Trzeba pamiętać, że z naszej perspektywy 2 i pół miliona złotych nie było przez długi czas w obrocie, a odsetki za finansowanie inwestycji do banku trzeba płacić.
– Pierwszą batalię z częstochowskim MZD już ma Pan za sobą. Będzie kolejna?
– Złożyliśmy 07.07.2022 roku do sądu w Częstochowie pozew o ustalenie, że oświadczenie MZD z dnia 01.04.2022 o odstąpieniu od umowy z konsorcjum na „Przebudowę Alei Wojska Polskiego – DK1 w Częstochowie” jest nieważne. Poza tym wnieśliśmy o zasądzenie od MZD na naszą rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Jak pani wie, 1 kwietnia ubiegłego roku Miasto Częstochowa – MZD złożyło nam oświadczenie o odstąpieniu od umowy na remont DK1 w Częstochowie, ale tak naprawdę to była próba zastraszenia nas. Przez prawie dwa tygodnie MZD nie ogłosiło publicznie o odstąpieniu. Liczyli, że postawią nas pod ścianą i przyjmiemy ich nieuzasadnione żądania, a wtedy cofną oświadczenie. My jednak się nie ugięliśmy. W pozwie przedstawiliśmy wszystkie argumenty na to, że to odstąpienie jest nieważne. Osoba podpisująca w imieniu MZD oświadczenie o odstąpieniu nie miała do tego umocowania. Pełnomocnictwo, na które się powoływała i które załączyła do oświadczenia nie upoważniało ją do odstąpienia od umowy. Nie dość zatem, że nie mieli merytorycznych podstaw do odstąpienia, to zrobili to wadliwie pod względem formalnym, a przez to nieskutecznie, niezgodnie z prawem.
– Ale przecież wy też od umowy odstąpiliście. Po co więc kruszyć kopie?
– To jest bardzo ważne, bo jeśli ich odstąpienie jest nieskuteczne, to my możemy wystąpić o karę umowną. I zrobiliśmy to.
– Rozumiem, że chce Pan, aby to sąd ustalił, czyje odstąpienie od umowy było skuteczne?
– Tak jest.
– MZD w komunikatach prasowych tygodniami snuło narrację, że to oni wystąpią z pozwem przeciwko wam o kary umowne?
– Ale nie wystąpili, bo nie mają podstaw, argumentów, ani dowodów. W poprzedniej rozmowie z panią mówiłem, że to odstąpienie było co najmniej dziwne, po łebkach, bez powołania się na przepisy prawa i umowy. Powtarzam – to był wówczas straszak na nas, byśmy podpisali aneks do umowy na zmniejszoną kwotę, do której przecież musielibyśmy swoje pieniądze dołożyć, żeby wykonać roboty. Gdybyśmy to podpisali, moja firma by upadła.
– Jeśli sąd uzna Pana racje i stwierdzi, że odstąpienie MZD było nieskuteczne i to konsorcjum skutecznie odstąpiło od umowy, to o jakiej kwocie kary, którą będzie musiało miasto Częstochowa Panu zapłacić mówimy?
– Około 27 milionów złotych. To jest kara umowa, którą przewiduje umowa – 15% wartości kontraktu. Ale to jest minimum. Możemy też wystąpić o różne odszkodowania i zadośćuczynienia: straty moralne, wizerunkowe. Straty wizerunkowe szczególnie, jeśli chodzi o moją firmę. Czyli ta kwota wcale nie musi się zamknąć w 27 milionach złotych.
– Częstochowa już straciła 250 tysięcy złotych, a za chwilę może stracić prawie 30 milionów…?
– Cóż, przykro mi. Dla mnie jako przedsiębiorcy każde pieniądze są ważne. Niestety dla urzędnika – jak widać – nie, bo to nie jego pieniądze, tylko miasta, czyli wszystkich mieszkańców. Urzędnik nie musi myśleć jak zdobyć pieniądze, nie odpowiada prywatnym majątkiem. Proszę mi wierzyć, wolałbym tę inwestycję zrobić za normalne pieniądze i żyć w spokoju. Byliśmy gotowi wykonać roboty nawet bez zysku, ale nie mogliśmy się zgodzić na realizację z wielomilionową stratą.
– Nowy wykonawca – zdaniem MZD – uwija się z budową DK1…
– Słyszałem. Zamknęli całą drogę, oba pasy w obu kierunkach. A przypomnę, że my tego nie mogliśmy zrobić. Musieliśmy utrzymać ruch, tak by mieszkańcy nie mieli takich utrudnień jakie teraz mają. To jest duże udogodnienie dla kolejnego wykonawcy. W przetargu, który wygrał obecny wykonawca miasto zezwoliło na zamknięcie obu nitek, czyli miasto poszło im na rękę. To jest luksus, komfort budowlany, bo gdy mam zamkniętą całą drogę, to organizuję sobie wtedy ruch technologiczny rewelacyjnie. Robię jednocześnie dwie nitki, jednocześnie wszystkie kładki. Wszystko robi się inaczej, szybciej po prostu. To jest bardzo duża wartość dodana. Ta inwestycja powinna być tańsza od naszej o jakieś 20% w związku z możliwością realizowania robót przy całościowym zamknięciu ruchu. Gdyby nam dali możliwość całkowitego zamknięcia DK1 w Częstochowie, to nasza oferta byłaby jeszcze tańsza. A tak stracili, to znaczy zapłacili nowemu wykonawcy więcej o ponad 50 milionów złotych. To bardzo dużo pieniędzy.
– Będą w Częstochowie w przyszłości kolejne inwestycje. Co Pan na to?
– Nie zamierzam już w żadnym przetargu w Częstochowie startować. Może zmienię zdanie, jeżeli władza się zmieni. Po prostu przy takim sposobie działania MZD nie jestem zainteresowany inwestycjami w Częstochowie. Teraz mam dużo pracy, wygrałem ostatnio przetarg na 236 milionów złotych. Będę budował most na Wiśle i obwodnicę. Mam zapewnioną pracę na najbliższe dwa lata. Wystarczy mi. Da się spokojnie funkcjonować bez Częstochowy.
4 komentarzy
Fajnie się misie pysie z Legionów 52 bawią. Za zgodą innych misiów ze Śląskiej chyba, bo to musi być jakoś ustalane. Jakby nie było ich nie można już tak po prostu zwolnić. Ich trzeba, jak to mówił spocony Janek Tomaszewski, wyp przerywnik dolić dyscyplinarnie.
Fajnie się misie pysie z Legionów 52 bawią. Za zgodą innych misiów ze Śląskiej chyba, bo to musi być jakoś ustalane. Jakby nie było ich nie można już tak po prostu zwolnić. Ich trzeba, jak to mówił spocony Janek Tomaszewski, wyp przerywnik dolić dyscyplinarnie.
BRAWO PAN W.NOWAK. RUSKIE ONUCE CHCIAŁY LAPÓWKE, DOSTAŁY KARĘ
BRAWO PAN W.NOWAK. RUSKIE ONUCE CHCIAŁY LAPÓWKE, DOSTAŁY KARĘ
Skandal. Urzędnicy powinni w takich sytuacjach odpowiadać własnym majątkiem. To by ich nauczyło uczciwości.
Skandal. Urzędnicy powinni w takich sytuacjach odpowiadać własnym majątkiem. To by ich nauczyło uczciwości.
Bramie Nowak Mosty.
Bramie Nowak Mosty.