Spada na łeb na szyję poziom częstochowskiej sceny politycznej. Najbardziej znany dotąd polityk – Tadeusz Wrona, odchodzi w skrytości. Pojawia się nowy „organizm” Polska Jest Najważniejsza, który – chcąc nie chcąc – stał się “pasożytem” Wspólnoty Samorządowej. Lewica już nie chce się ze sobą porozumieć i u sterów pozostawia osamotnionego Krzysztofa Matyjaszczyka.
Obserwatorzy lokalnej sceny politycznej, od co najmniej kilku tygodni. zastanawiają się, co dzieje się po jej prawej stronie. PO i PiS jakie jest każdy widzi – ów stan ustabilizowany jest i funkcjonuje od kilku lat. Spore zmiany natomiast nastąpiły we Wspólnocie Samorządowej, na co duży wpływ miało pojawienie się na horyzoncie lokalnych struktur PJN. Wielu zastanawia się, czy PJN nie zagarnie członków Wspólnoty Samorządowej? – Nie czujemy oddechu PJN na plecach. Moim zdaniem działa to odwrotnie, nasi członkowie skupiają się na tematach lokalnych. Działanie we Wspólnocie nie może ograniczać ich do działalności na szczeblu ogólnopolskim – mówi Marcin Maranda, członek Wspólnoty. Inaczej sytuację odbierają członkowie PJN, uważając że dzięki silnym strukturom krajowym łatwiej im będzie działać lokalnie. – Ludzie są wolni. Ja sam miałem krótki romans ze Wspólnotą, dziś swoje zaangażowanie chcę oddać PJN-owi. Mamy już 70 członków i co ważne, stawiamy na jakość a nie na ilość. Zależy nam, by do częstochowskich struktur przynależeli ludzie nowi i młodzi – mówi Marek Domagała, lider PJN w Częstochowie.
Zamieszania we Wspólnocie należy upatrywać również w odejściu jej szefa, Tadeusza Wrony z zaszczytnej funkcji. Pamiętać przy tym musimy, iż były prezydent Częstochowy nie zrezygnował z samej przynależności do Wspólnoty, poza tym nadal jest członkiem Klubu Radnych Wspólnoty Samorządowej oraz szefem Ligi Miejskiej. Z resztą to Tadeusz Wrona zaproponował i wspierał kandydaturę Konrada Głębockiego na swojego następcę. – Przyznaję, odejście Tadeusza Wrony ze Wspólnoty Samorządowej było dla mnie zaskoczeniem. Mniejszym natomiast wybór Konrada Głębockiego na nowego szefa. I skoro pani pyta, czy ja nie myślałem o funkcji przewodniczącego Wspólnoty, odpowiem, iż jeszcze nie znam swoich przyszłych losów politycznych. Na przykład pojawiły się pogłoski, że będę kandydował z listy PJN na posła w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Odpowiadam: nie jest to prawdą, nie będę startował z listy PJN – mówi Marcin Maranda.
Kto wobec tego stanowił będzie alternatywę dla lewicy i znanej od lat prawicy (PO i PiS)? – Lewica przebierała nóżkami już od co najmniej 4 lat. Dziś obserwując to, co robi prezydent Matyjaszczyk jest potwierdzeniem, że najważniejsze były „koryta”. Należy być jednak sprawiedliwym – lewica nigdy nie ukrywała swoich zamiarów, stąd doszło do referendum. W owych dramatycznych dla miasta chwilach ręce zacierało PiS, a głównym beneficjentem została PO. Chcielibyśmy, aby formą rozwiązania dla mieszkańców Częstochowy była właśnie PJN – mówi Domagała. Z wypowiedzi członków PJN wynika, iż to oni teraz zacierają ręce z powodu osłabienia Wspólnoty Samorządowej. Raczej nie wiedzą, że Tadeusz Wrona nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. – Nie wiemy, jakie plany ma były prezydent. Z naszej strony, chociaż doceniamy jego polityczne zaplecze, nie będzie propozycji współpracy. Z resztą chyba sam Tadeusz Wrona nie jest zainteresowany przynależnością do PJN – mówi Domagała.
Wydawać by się mogło, że sytuacja w częstochowskiej prawicy nie jest najlepsza, ale prawdą jest, że lewica w lepszej sytuacji nie jest. Wpływowi, wieloletni działacze SLD dziś już niezbyt chętnie popierają Matyjaszczyka, a wszelkie inne, drobne lewicowe „organizmy” odsunęły się całkowicie. PJN spodziewa się wypełnić pustkę ogólnej mizerii politycznej w naszym mieście. – W skali od 2 do 5 rządom Matyjaszczyka daję 2. Jedyne hasło, które zaprezentowało SLD, kierując się nienawiścią elektoratu do poprzedniego prezydenta, brzmiało : Wrona musi odejść. A… zapomniałbym – “Obudzimy energię” – kolejna złota myśl, chociaż patrząc na efekty… ręce opadają – mówi Domagała.
Lokalni politycy szykując nam mieszkańcom jeszcze kilka niespodzianek, a o nich… już wkrótce.