Polityka ma w sobie coś, co sprawia, że jak już raz ktoś jej posmakuje, to trudno mu się później z nią rozstać. Taki wniosek można wysnuć analizując kariery byłych częstochowskich polityków. Sprawdziliśmy czym aktualnie zawodowo zajmują się częstochowscy parlamentarzyści i radni poprzedniej kadencji.
Szóstka poza parlamentem
Palmę pierwszeństwa w zestawieniu oddajemy parlamentarzystom, którzy w październiku musieli ustąpić miejsca w sejmowych i senackich ławach. Wśród nich są Marek Balt (SLD), Artur Bramora (PSL), Jarosław Lasecki (PO), Jerzy Sądel (PiS), Andrzej Szewiński (PO) i Grzegorz Sztolcman (PO).
Wydaje się, że najlepiej z tej szóstki wylądował Szewiński, który został wiceprezydentem Częstochowy, zajmując miejsce u boku prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka (SLD). Narzekać nie ma prawa też Sądel, który nie obronił miejsca w Sejmie, mimo że PiS zgarnął w Częstochowie 4 z 7 mandatów. Jego partia znalazła jednak dla niego miejsce w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, której Sądel od listopada 2015 r. szefuje. O swoją przyszłość nie musi martwić się Lasecki, któremu czego jak czego, ale pieniędzy nie brakuje. Najbogatszy senator poprzedniej kadencji może teraz odpoczywać w swoim zamku w Bobolicach.
Bolesny upadek zanotował za to Balt, dla którego stanowisko doradcy zarządu w miejskiej spółce CzPK z pewnością nie jest spełnieniem politycznych ambicji. Na pocieszenie pozostała mu funkcja wiceprzewodniczącego „martwego” Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Bramora, który do Sejmu dostał się kandydując z Ruchu Palikota, a w trakcie kadencji przeszedł do PSL, został na lodzie, bo w niedawnych wyborach parlamentarnych żadna partia nie umieściła go na listach wyborczych. Teraz Bramora poświęca się prowadzeniu firmy optycznej. Do swojego zawodu lekarza wrócił również Sztolcman.
Niepokorni radni
Przegląd częstochowskich radnych poprzedniej kadencji (2010-2014), którzy są już poza Radą Miasta, rozpoczynamy od tych, którzy nieźle nawywijali. Listę otwiera Janusz Danek (SLD), znany z afery fakturowej. Ta zaszkodziła mu na tyle, że częstochowianie już mu nie zaufali i drugi raz na radnego nie wybrali. W październiku 2015 r. częstochowski sąd uznał winę Danka, ale warunkowo umorzył postępowanie karne. Wyszło więc na to, że lewe faktury i rachunki z rozliczeń miejskich dotacji o wartości ponad 20 tysięcy złotych, to nic takiego. Teraz były radny SLD znów dumnie pokazuje się u boku prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka na imprezach sportowych. Nieprzerwanie jest też prezesem częstochowskiego klubu speedrowerowego Lwy Unimot.
Tyle szczęścia co Danek nie miał jego partyjny kolega Janusz Adamkiewicz, który w Radzie Miasta zasiadał od 2006 r. W marcu 2013 r. wygrał konkurs na stanowisko dyrektora pogotowia ratunkowego w Częstochowie i w związku z tym złożył mandat radnego. Dla przedstawiciela starej gwardii SLD nastały teraz ciężkie czasy. W grudniu 2015 r. uprawomocnił się wyrok sądu skazujący Adamkiewicza na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu za przyjęcie łapówki od pacjenta. Wydaje się więc, że jego kariera polityczna i dyrektorowanie w pogotowiu są już skończone.
Za swoje wybryki słono zapłacił również Lech Małagowski (w Radzie Miasta od 2006 r., przez wiele lat pracował na rzecz Stowarzyszenia Włókniarz). Jego przygoda z polityką skończyła się w 2014 r. wraz z jego 55 urodzinami. Świętując je radny Wspólnoty Samorządowej tak zabalował, że wykorzystał seksualnie dwie kobiety, które podobnie jak on były w stanie upojenia alkoholowego. W czerwcu 2015 r. zapadł nieprawomocny wyrok sądu skazujący Małagowskiego na dwa lata więzienia w zawieszeniu oraz zapłatę zadośćuczynienia i grzywny.
Miano niepokornych radnych należy się także Marcinowi Biernatowi i Bartłomiejowi Sabatowi (obaj PO). Zasłynęli oni tym, że zostali zawieszeni w prawach członków PO przez Sąd Koleżeński Platformy. Sabat za to, że umieszczał na forum internetowym wpisy obrażające posłankę z własnej partii Izabelę Leszczynę (co „wykrył” Biernat), z kolei Biernat za brak obecności na jednym z głosowań Rady Miasta, na którym Platforma zarządziła dla swoich radnych dyscyplinę klubową. O ukaranie Biernata wnioskował… Sabat. W efekcie ani jeden, ani drugi nie mógł wystartować w wyborach samorządowych 2014. Teraz mają się jednak całkiem nieźle. Biernat jest wicedyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach, Sabat w styczniu 2015 r. został wiceprezesem w miejskiej spółce CzPK.
Zaradni radni
W Częstochowie nie brakuje polityków, dla których Rada Miasta była tylko przystankiem w drodze na polityczne salony. Za przykład mogą posłużyć Konrad Głębocki i Ryszard Majer, którzy aktualnie zasiadają w parlamencie. Głębocki (Wspólnota Samorządowa) miejskim radnym był od 2002 r. W 2007 i 2011 r. bez powodzenia kandydował do Senatu. W 2015 r. dopiął swego. Wystartował w wyborach parlamentarnych z listy PiS i dostał się do Sejmu. Majer (PiS) też od lat związany jest z polityką. W latach 2006–2009 był radnym i wiceprzewodniczącym Sejmiku Śląskiego. Złożył mandat w związku z nominacją na wiceprezydenta Częstochowy (do 2010). W kolejnej kadencji samorządu był radnym miejskim (2010-14), a potem ponownie zasiadł w Sejmiku Śląskim. Wreszcie trafił do parlamentu, teraz jest senatorem.
Ciekawie toczą się polityczne losy Marty Salwierak (PO), która zaczynała jako społeczna asystentka posłanki Haliny Rozpondek. W 2010 r. dostała się do Rady Miasta, a w 2014 r. zdobyła mandat w Sejmiku Województwa Śląskiego. Ostatnio starała się o miejsce w Sejmie. Bez powodzenia, ale zapewne nie jest to jej ostatnie słowo.
Podobnie jak Salwierak, radną wojewódzką aktualnie jest też Beata Kocik (PiS), która w latach 2010-2014 zasiadała w częstochowskiej Radzie Miasta. Później miała rozbrat z polityką, ale krótki, bo kiedy Majer w październiku 2015 r. dostał się do Senatu, Kocik wskoczyła w jego miejsce do sejmiku. Kocik jest też kierownikiem działu administracyjno-gospodarczego w Ośrodku Terapii Uzależnień w Parzymiechach.
Poza polityką
Listę częstochowskich radnych poprzedniej kadencji, którzy są już poza polityką otwiera prezydent Tadeusz Wrona, który Częstochową rządził w sumie 12 lat (dwa razy tracił funkcję przed upływem kadencji). W Radzie Miasta był krótko, bo pół roku po wyborach dostał pracę w Najwyższej Izbie Kontroli i w związku z tym zrezygnował z mandatu radnego.
Weteranem, tak jak Wrona, jest Jerzy Zając, który w polityce jest już od początku lat 90, a nawet wcześniej, bo był prężnie działającym członkiem Solidarności. Był przewodniczącym częstochowskiej Rady Miasta w jej I kadencji, a następnie m.in. posłem z listy Unii Wolności. W latach 2010-2014 był radnym PO, ale rzucił legitymacją partyjną, kiedy lokalną Platformą zaczęły szargać wewnętrzne konflikty. Dołączył do Marcina Marandy, w 2014 r. startował do Rady Miasta z listy Mieszkańców Częstochowy, ale bezskutecznie. Teraz jest już na emeryturze.
Radnymi jednej kadencji byli Tomasz Blukacz z SLD (teraz prowadzi firmę), Zbigniew Strzelczak z PiS (wrócił do zawodu lekarza) i Elżbieta Kunicka z SLD (emerytowana nauczycielka, w październiku 2015 r. została wybrana ławnikiem w częstochowskim sądzie rejonowym).
Naszą listę byłych częstochowskich radnych zamyka Maciej Wawrzkiewicz (PO), który w Radzie Miasta zasiadał dwie kadencje, a aktualnie jest dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Częstochowie.
1 Komentarz
Zwłaszcza częstochowscy pseudopolitycy – bez formatu i kompetencji i kultury -robią w wała swoich wyborców i garną pod siebie… a zgniłym jajcarzom nie dzieje się krzywda…
Zwłaszcza częstochowscy pseudopolitycy – bez formatu i kompetencji i kultury -robią w wała swoich wyborców i garną pod siebie… a zgniłym jajcarzom nie dzieje się krzywda…