Brali prawdziwe pieniądze z ramach wynagrodzeń za fikcyjnych uczniów – tak w skrócie skomentować można zachowanie pracowników Centrum Kształcenia Ustawicznego w Częstochowie. Robili to z premedytacją i przez wiele lat. Nieprawidłowości wykazała kontrola przeprowadzona przez magistrat. Się narobiło… Jako pierwsi ujawniamy jeden z największych skandali ostatnich lat w naszym mieście.
Centrum Kształcenia Ustawicznego jest publiczną placówką, podległą Urzędowi Miasta i zajmującą się kształceniem osób dorosłych. Do lutego br. szkoła zatrudniała nauczycieli, którzy mieli pod opieką ponad 550 uczniów kształcących się w różnych typach szkół – od nauki murarza do uzyskania matury. Z pozoru wszystko wyglądało prawidłowo i pewnie u nikogo nie wzbudziłoby jakichkolwiek podejrzeń, gdyby nie donos do Urzędu Miasta. Zmusił on urzędników do interwencji, która wykazała bardzo poważne uchybienia. – Wielu nauczycieli posiadało 1,5 etatu. Rekordziści mieli nawet dwa na raz. A tak na prawdę nie było słuchaczy, więc nie mieli kogo uczyć. Nie ulega wątpliwości, że ponad 200 słuchaczy było fikcyjnych – mówi Ryszard Stefaniak, naczelnik Wydziału Edukacji UM. Prawie ćwierć tysiąca uczniów może stworzyć 7 klas, po 30 osób w każdej, a nawet oddzielną placówkę oświatową. Na listach szkoły figurowali słuchacze, którzy nigdy do niej nie uczęszczali. Umożliwiło to stworzenie urojonych klas, a przez to dodatkowych etatów dla nauczycieli. O jakich pieniądzach mówimy? Urząd Miasta podaje, że w okresie od 1 stycznia do 31 sierpnia 2011 przekazano na CKU 1.747.291 złotych (ogółem), w tym na płace 1.523.714 złotych.
– Należy się spodziewać, że w CKU występują jeszcze inne nieprawidłowości. Wyjaśniamy je. Jednym z wątków kontroli jest inwentaryzacja majątku. Nie wykluczamy, że sprawą zajmą się organy ścigania – informuje naczelnik wydziału. Anonimowe źródła sugerują, iż proceder trwał od co najmniej 4 lat. – Na tym etapie, nie chciałbym jeszcze mówić o szczegółach. Zapewniam, że w CKU nastąpią zmiany organizacyjne, zabezpieczymy kompetentny nadzór nad placówką, a wcześniejsze anomalia zostaną przez nas gruntowanie zbadane – twierdzi Ryszard Stefaniak.
Zapowiedź końca
Nieprawidłowości, które dostrzegł i udokumentował raportem pokontrolnym Urząd Miasta Częstochowy bagatelizują pracownicy CKU. Urzędnicy dyplomatycznie nazywają to “czynnikiem ludzkim”. Wśród nauczycieli istnieje niezachwiana solidarność wynikająca z przekonania, że ich dotychczasowe działania nie były niczym złym. Sprawę rozstrzygnie wymiar sprawiedliwości. – Ci ludzie zachowują się niczym cielęta idące na rzeź. Zupełnie niezrozumiała postawa. W CKU musimy zrobić porządek z patologią – mówi pracownik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Częstochowie. Pierwszy krok, który podjął magistrat wiąże się z połączeniem-fuzją CKU i Zespołu Szkół im. Władysława Andersa w Częstochowie. W godzinach dopołudniowych w budynku wiedzę przyswajać będą uczniowie Andersa, a popołudniowych słuchacze CKU. – Towarzystwu ze szkoły nie podobają się zachodzące zmiany. Wysyłamy jednak czytelny sygnał, że na krętactwa nie będzie przyzwolenia.- mówi pracownik UM.
Wina i kara
– Pyta pani, czy odpowiada mi ta sytuacja? Odpowiadam: cieszy mnie, że mam pracę – mówi
Tadeusz Perkowski, dyrektor ZS im. W. Andersa. Pracownicy CKU boją się władzy, a władza pracowników. Nikt, jak dotąd, personalnie nie poniósł konsekwencji pobierania nienależnych pensji. Jedyną karą było pozbawienie funkcji dyrektora Joanny Mygi, pełniącej wówczas funkcję szefa placówki. Pozostaje ona jednak, tak jak reszta nauczycieli, nadal pracownikiem szkoły.
Równie jak sprawa, bulwersuje postawa Kuratorium Oświaty w Częstochowie. – Dziękuję za informację, nic nie wiedzieliśmy. Zapewniam, że sprawie się przyjrzymy. Chciałabym jednak dodać, że to nie nasza kompetencja tylko organu prowadzącego, czyli Urzędu Miasta. Pyta pani czy kontrowaliśmy CKU…? Myślę, że tak, ale my wchodzimy tylko na drobny wycinek kontroli. Jestem tematem zaskoczona, bo przecież chodzi o konkretne pieniądze z budżetu państwa i miasta – mówi Anna Gamalczyk, dyrektor Kuratorium Oświaty w Częstochowie. Nowym szefem CKU (od dziś – 1 września) została Marzena Sierawska.
Sytuacja niedopuszczalna, niewyobrażalna wręcz. Urząd Miasta waha się przed radykalnymi posunięciami – jakże oczywistymi.
CKU nie jest jedynym przykładem patologii w oświacie. – Zaproponowano mi , abym zapisała się na kurs technika logistyki w jednej z lokalnych szkół. W zamian za to dostałam kupon do kina, a w szkole nie pojawiłam się ani razu. Po półroczu przyszły mi papiery, że wyrzucili mnie ze szkoły. [Angelika przez dłuższy czas nie mogła opanować śmiechu- przyp. red.]. Wiem, że szkoła otrzymywała na mnie pieniądze z budżetu państwa [subwencja Ministerstwa Edukacji Narodowej- przyp. red]. Niektórzy z moich kolegów zapisują się dla legitymacji, bo jeżdżą na ulgowych biletach lub nawet dla renty – opowiada Angelika.
1 Komentarz
skandal. powinien wejśc prokurator.