To niewiarygodne… Analizując oświadczenia majątkowe radnych obecnej kadencji, nasuwa się oczywisty wniosek: funkcjonariusze publiczni mogą naruszać prawo i nie ponoszą z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Którzy częstochowscy radni popełnili błędy i co im za to grozi?
Minął 30 kwietnia – ostateczny termin na złożenie oświadczeń majątkowych przez radnych. Do akcji właśnie wkraczają śledczy z CBA i tylko patrzeć, jak pojawią się w Częstochowie. A jest co kontrolować.
Częstochowscy radni mają za nic obowiązek prawidłowego wypełniania oświadczeń majątkowych i z roku na rok pojawia się w nich coraz więcej błędów. W 2011 Pierwszy Urząd Skarbowy w Częstochowie na 14 radnych, którzy rozliczają się w „jedynce”, wychwycił nieprawidłowości w oświadczeniach u 6 osób, rok później już u 13. Tylko jeden radny – na 14 (!) – złożył prawidłowe oświadczenie. Nie można więc mówić o przypadkowości czy niewiedzy, działanie jest celowe, uporczywe i wynika z całkowitego lekceważenia przepisów.
Radni chyba zapomnieli, że każde oświadczenie majątkowe kończy się formułą: „Powyższe oświadczenie składam świadomy(a), iż na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu Karnego za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy grozi kara pozbawienia wolności”. Artykuł 233 § 1 KK mówi, że za składanie fałszywego oświadczenia, co jest równoznaczne ze składaniem fałszywych zeznań, grozi kara do 3 lat więzienia. Co więcej, nawet dokonanie sprostowania (tylko na etapie kontroli przez przewodniczącego rady) poprzez podanie rzeczywistego stanu rzeczy, nie zmienia faktu, że dochodzi do popełnienia przestępstwa. Dobrowolne sprostowanie złożonych fałszywych oświadczeń może być potraktowane jedynie jako forma czynnego żalu, z zastrzeżeniem wykazania nieumyślności, dająca podstawę do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Ale czy przy powtarzających się wciąż błędach radnych z Częstochowy można mówić o „nieumyślności”?
Przeciw korupcji
Obowiązek składania oświadczeń majątkowych przez radnych został wprowadzony w życie od 2002 roku. Intencją ustawodawcy było wykazanie, jakim majątkiem dysponuje funkcjonariusz publiczny w chwili objęcia mandatu radnego, jak majątek ten zmienia się w trakcie kadencji i jaki jest jego stan w chwili, gdy radny przestaje nim być. Jednoznacznie ustawa ma antykorupcyjny charakter.
Oświadczenie majątkowe powinno odzwierciedlać rzeczywisty stan majątkowy radnego. Dlatego też obowiązek ten obwarowany jest różnego rodzaju sankcjami – począwszy od odpowiedzialności służbowej, a na odpowiedzialności karnej skończywszy.
Pierwsze oświadczenie majątkowe radny składa w terminie 30 dni od dnia złożenia ślubowania, kolejne do 30 kwietnia każdego roku według stanu majątkowego na 31 grudnia roku poprzedniego. Ostatni dokument radny zobowiązany jest złożyć na 2 miesiące przed upływem kadencji.
Oświadczenie majątkowe zawiera m.in. informacje o zasobach pieniężnych, nieruchomościach, udziałach i akcjach w spółkach, dochodach osiąganych z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej, z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu; mieniu ruchomym o wartości powyżej 10 tys. zł; zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10 tys. zł, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach.
Obowiązek kontroli
Prawidłowo wypełnione oświadczenie majątkowe wraz z kopią PIT-u radny składa na ręce przewodniczącego rady miasta. Ten – z mocy art. 24h ustawy o samorządzie gminnym – zobowiązany jest do analizy oświadczeń majątkowych, bez względu na to, „czy ma odpowiednią wiedzę, wykształcenie, doświadczenie lub umiejętności w tym zakresie”. Szef rady musi wywiązać się z tego obowiązku osobiście, bez możliwości powierzenia jego wykonania np. pracownikom urzędu miasta z biura rady. Ma to znaczenie tym większe, że w przypadku wychwycenia przez przewodniczącego błędnych oświadczeń i obojętności radnego mimo wzywania go do sprostowania, przewodniczący występuje do właściwego urzędu kontroli skarbowej z wnioskiem o weryfikację kwestionowanego oświadczenia. Wystąpienie o kontrolę jest obowiązkiem przewodniczącego rady (później naczelnika urzędu skarbowego) już „w momencie nabrania podejrzeń co do treści oświadczenia”, gdyż w przeciwnym wypadku mamy do czynienia ze współsprawstwem.
Piramida niechlujstwa
Jak z tego obowiązku wywiązał się w tym roku przewodniczący rady miasta Częstochowy Zdzisław Wolski? Po jego analizie, „zeznania” radnych znalazły się w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP), bowiem są jawne. – Ogląd już zrobiony, najprawdopodobniej wszystkie oświadczenia są w porządku. Można je obejrzeć w BIP – twierdzi przewodniczący. Zerkamy więc do oświadczeń złożonych w 2013 za 2012 rok i znajdujemy „kwiatek”. Radny Janusz Danek dokumentu w zasadzie nie wypełnił wcale. Zdaniem prawników Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oświadczenie majątkowe radnego z Częstochowy jest wzorcowym przykładem, jak NIE NALEŻY tego robić. Poza tym ministerialni prawnicy zwracają uwagę, iż jakość analizy Zdzisława Wolskiego budzi poważne wątpliwości i „rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą”. Po redakcyjnej interwencji przewodniczący Rady wezwał pana Danka do uzupełnienia oświadczenia, na co radny ma czternastodniowy termin. Pod koniec maja przewodniczący Wolski musi oświadczenia i kopie PIT-ów radnych przesłać do właściwego Urzędu Skarbowego. Tam dokumenty poddane zostaną ponownej analizie. Oświadczenia z błędami powinny trafić do urzędu kontroli skarbowej, a stamtąd do prokuratury i CBA. Ale czy aby na pewno? Jeśli trzymać się litery prawa – tak. Urzędy, szczególnie skarbowe nie mają litości w przypadku błędów Kowalskiego, zadziwiająco natomiast pobłażliwie traktują funkcjonariuszy publicznych, od których zwłaszcza należałoby oczekiwać poszanowania prawa. Jak dotąd żaden radny, mimo licznych błędów, nie poniósł odpowiedzialności za nieprawdziwe oświadczenie majątkowe.
Którzy to radni i co takiego zrobili?
Oto lista znalezionych przez redakcję błędów w oświadczeniach częstochowskich radnych. Część informacji pochodzi z Pierwszego Urzędu Skarbowego, skarbówka nr II nie znalazła, w przeciwieństwie do nas, żadnych nieprawidłowości.
Oświadczenia majątkowe za rok 2010
– radni: Krzysztof Świerczyński, Marta Salwierak, Beata Kocik, Małgorzata Iżyńska, Jerzy Zając, Przemysław Wrona nie podali informacji o wypłaconej diecie radnego za miesiąc grudzień 2010 r.;
– radna Elżbieta Kunicka wykazała dochody z innych źródeł w kwocie 300 zł, natomiast według złożonego zeznania podatkowe PIT stanowią one kwotę 1.847,84 zł;
– radna Barbara Gieroń wpisała, że posiada dom, ale zapomniała o działce, na której on stać powinien
– radny Zbigniew Niesmaczny w ogóle nie wypełnił rubryki dotyczącej domu;
– radny Maciej Wawrzkiewicz pominął rubryki dotyczące gospodarstwa rolnego.
Oświadczenia majątkowe za rok 2011
– radny Łukasz Kot w dokumencie oświadczył, że jego jedynym źródłem utrzymania jest wynajem mieszkania (1 400 zł); zapomniał wpisać kwoty wynagrodzenia z pracy zarobkowej oraz wysokość pobieranej diety;
– radna Beata Kocik PONOWNIE nie pamiętała o pobranej diecie, tym razem na ponad 23 tys. zł;
– radna Elżbieta Kunicka również pominęła informację o pobranej diecie w wysokości ponad 28 tys. zł;
– radny Ryszard Majer nie wykazał dochodu z praw autorskich i innych źródeł;
– radna Barbara Gieroń miała problem z wykazaniem źródeł pokrycia na zakup samochodu marki Hyundai za kwotę 23 tys. zł;
– radny Janusz Adamkiewicz zapomniał o działce, na której stoi jego dom. Urząd skarbowy przyjął wartość z uprzednio złożonych dokumentów: powierzchnia 1504 m kw., wartość 150 tys. zł;
– radny Zbigniew Niesmaczny PONOWNIE nie wypełnił rubryki dotyczącej domu;
– radny Zbigniew Strzelczak nie podał informacji o działce, na której stoi dom;
– radny Ryszard Szczuka w rubryce „papiery wartościowe” podał, że ich „nie posiada”, ale jednocześnie do organu podatkowego nie wpłynęły informacje o ich sprzedaży. Radny miał papiery wartościowe w roku 2010;
– radny Maciej Wawrzkiewicz PONOWNIE pominął rubryki dotyczące gospodarstwa rolnego i dodatkowo informację o powierzchni garażu.
W oświadczeniach majątkowych mamy do czynienia także ze sporą ilością błędów „drobnych”. Radni: Marcin Biernat, Barbara Gieroń, Beata Kocik, Jacek Krawczyk, Ryszard Szczuka nie rozróżniają przychodu od dochodu. Radny Łukasz Wabnic dla przykładu w ogóle pominął datę urodzenia, zatrudnienie i funkcję. Większość radnych notorycznie nie wypełnia rubryk i pozostawia je puste, choć należy w nie wpisać sformułowanie „nie dotyczy”. O tym zresztą mówi instrukcja wypełniania oświadczenia majątkowego. Ku sprawiedliwości – wśród 28 radnych są tacy, co do których nie było i nie ma żadnych uwag.
Kto jest winien?
Po pierwsze – radni, bo mają lekceważący stosunek do swoich obowiązku, są niechlujni oraz powtarzają wciąż te same błędy. Po drugie – przewodniczący Rady, Wolski, bo kontroluje te dokumenty powierzchownie – o ile w ogóle to robi. Po trzecie – organa skarbowe, które błędy wprawdzie dostrzegają, ale przymykają na nie oko.
Nie chodzi o to, by się czepiać. To zadanie CBA, które dogłębnie zanalizuje radnych, m.in. pod względem ewentualnego zaniżania w oświadczeniach wartości posiadanego majątku. Rzecz w tym, by radni wypełniali swoje ustawowe obowiązki, a do nich należy „zgodność z prawem, staranność i zupełność” w wypełnianiu oświadczeń majątkowych. Kropka.
1 Komentarz
Żadnego zaskoczenia dla obserwatora lokalnej scenki postpolitycznej (idee i programy nieważne, ważna “władza”. To, jaki „poziom” intelektualny i (bez)kultury reprezentuje wielu radnych częstochowskich VI kadencji można się było przekonać wielokrotnie na podstawie ich wypowiedzi publicznych, zaangażowania w rozwiązywanie istotnych problemów miasta i ogółu jego mieszkańców oraz ich decyzji podczas wypracowywania i głosowania kluczowych uchwał rady miasta (budżety, sprawozdania z działalności prezydenta, programy działania, a właściwie ich brak …) . Tego, jak mizerne posiadają oni kompetencje merytoryczne do zarządzania rozwojem blisko ćwierćmilionowego miasta (wiochy?) doświadczam codziennie po efektach funkcjonowania administracji publicznej (edukacja, usługi ochrony zdrowia, transport/drogi, komunikacja publiczna, planowanie urbanistyczne, kultura etc., których niską jakość potwierdzają odległe pozycje Częstochowy w rankingach jakości życia i poziomu rozwoju miasta). Teraz, w świetle przedstawionych faktów, niektórzy radni dają dowody, że są kompletnymi analfabetami funkcjonalnymi mającymi kłopoty z poprawnym – czytelnym i zgodnym ze stanem faktycznym – wypełnieniem standardowego druku oświadczenia majątkowego. Zero profesjonalizmu. A może nawet są oszustami chcącymi wprowadzić w błąd opinię publiczną – wyborców? Zainteresowani „życiem samorządu miasta” muszą poczekać na wyniki prac śledczych Centralnego Biura Antykorupcyjnego CBA zwalczającego korupcję w życiu publicznym i gospodarczym, w szczególności w instytucjach państwowych i samorządowych. Już teraz jednak, to wstyd, na cały powiat częstochowski i okoliczne wsie, jakich to niekumatych, szpetnych, a może i nieuczciwych radnych ma ta Częstochówka. Taki rad. Danek… wychodzi, że „piramidalny niechluj”…
Żadnego zaskoczenia dla obserwatora lokalnej scenki postpolitycznej (idee i programy nieważne, ważna “władza”. To, jaki „poziom” intelektualny i (bez)kultury reprezentuje wielu radnych częstochowskich VI kadencji można się było przekonać wielokrotnie na podstawie ich wypowiedzi publicznych, zaangażowania w rozwiązywanie istotnych problemów miasta i ogółu jego mieszkańców oraz ich decyzji podczas wypracowywania i głosowania kluczowych uchwał rady miasta (budżety, sprawozdania z działalności prezydenta, programy działania, a właściwie ich brak …) . Tego, jak mizerne posiadają oni kompetencje merytoryczne do zarządzania rozwojem blisko ćwierćmilionowego miasta (wiochy?) doświadczam codziennie po efektach funkcjonowania administracji publicznej (edukacja, usługi ochrony zdrowia, transport/drogi, komunikacja publiczna, planowanie urbanistyczne, kultura etc., których niską jakość potwierdzają odległe pozycje Częstochowy w rankingach jakości życia i poziomu rozwoju miasta). Teraz, w świetle przedstawionych faktów, niektórzy radni dają dowody, że są kompletnymi analfabetami funkcjonalnymi mającymi kłopoty z poprawnym – czytelnym i zgodnym ze stanem faktycznym – wypełnieniem standardowego druku oświadczenia majątkowego. Zero profesjonalizmu. A może nawet są oszustami chcącymi wprowadzić w błąd opinię publiczną – wyborców? Zainteresowani „życiem samorządu miasta” muszą poczekać na wyniki prac śledczych Centralnego Biura Antykorupcyjnego CBA zwalczającego korupcję w życiu publicznym i gospodarczym, w szczególności w instytucjach państwowych i samorządowych. Już teraz jednak, to wstyd, na cały powiat częstochowski i okoliczne wsie, jakich to niekumatych, szpetnych, a może i nieuczciwych radnych ma ta Częstochówka. Taki rad. Danek… wychodzi, że „piramidalny niechluj”…