Ostatni, przed wakacjami, czerwcowy Podziemny Salon Prasowy zgromadził sporą grupę mieszkańców Częstochowy. W ogóle było to jedno z bardziej żywiołowych spotkań. Uczestnicy tematami sypali niczym z rękawa.
Tradycyjnie już, sporo uwag dotyczyło działalności miejskiego przewoźnika.
– Za mocno działa klimatyzacja w autobusach, można się przeziębić – twierdził jeden z uczestników.
Oczywiście zdania w tej kwestii są podzielone. Do redakcji docierały też uwagi, że klimatyzacja nie jest wyłączana i w autobusach jest zbyt gorąco, a do tego cuchnie.
– W weekendy autobusy mają duże opóźnienia, bo wiele osób kupuje bilety u kierowcy. Jeśli na każdym przystanku jest kilka takich osób, to w rezultacie robi się spore przesunięcie w czasie. Powinno się podnieść znacznie ceny biletów kupowanych u kierowcy, co zniechęci ludzi do nabywania biletów dopiero w w autobusie. Poza tym autobusy, stojąc dłuższy czas na przystanku, smrodzą i zanieczyszczają środowisko – mówił mieszkaniec Częstochowy.
Po raz pierwszy na Salonie pojawiły się problemy dotyczące rodzimych wędkarzy.
– Dlaczego w gazecie nie ma komunikatu o tym, na co są przeznaczane składki członkowskie, które płacą wędkarze. W akwenach wodnych nie ma praktycznie ryb, choć Polski Związek Wędkarski zapewnia, że pieniądze ze składek są przeznaczane m.in. na zarybianie – żali się miłośnik łowienia ryb.
Sprawdzimy. Pytania naszego czytelnika prześlemy do częstochowskiego oddziału PZW.
Jak zwykle nie mogło zabraknąć tematów związanych ze spółdzielczością mieszkaniową. Spora część uczestników zamieszkuje w zasobach spółdzielczych – stąd mnóstwo uwag.
– W polskim prawie spółdzielczym powinien zostać ożywiony zapis o spółdzielczości, gdyż spółdzielczość mieszkaniowa jest dobrem narodowym wszystkich obywateli. Teraz ten przepis jest martwy, a komisje i związki rewizyjne to władze same w sobie, bo nikt nie sprawuje nad nimi kontroli – twierdzi mieszkaniec Śródmieścia.
Jedna z mieszkanek poruszyła problem basenu przy ul. Sobieskiego, czyli temat jak najbardziej na czasie – letni.
– Dużo się mówi o kolejnej modernizacji basenu przy ul. Dekabrystów, tymczasem przy ul. Sobieskiego od wielu lat stoi zapuszczony i zdewastowany basen, który kiedyś tętnił życiem. W okresie wakacji korzystało z niego mnóstwo osób, zwłaszcza mieszkańców Śródmieścia. Teraz dzielnica ta jest praktycznie pozbawiona większych obiektów rekreacyjnych, w tym basenu. Dlaczego władze miasta nie interesują się tym terenem, który jest przecież w centrum miasta, blisko budynków Urzędu Marszałkowskiego i Starostwa Powiatowego. To wstyd, że nikogo z władz to nie razi. Kolejny obiekt, szpecący wizerunek Częstochowy, stoi w samym centrum na Skwerze Solidarności niedaleko Urzędu Miasta. Kiedyś znajdowała się w nim duża kwiaciarnia, ale od wielu już lat stoi pusty i przypomina raczej ruderę. Elewacja jest obdrapana, brudna i chętnie odwiedza ją lokalny „element” – mówi oburzona częstochowianka.
Na początku roku, na fali sprzeciwu wobec lex Szyszko, prezydent Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) aktywnie brał udział w akcji „Posadźmy drzewo”. Posadzono wówczas dziesięć drzew i oczywiście całe przedsięwzięcie szumnie przedstawiono w mediach. Najwyraźniej łatwiej jest sadzić nowe niż dbać o stare.
– Na ul. Nowowiejskiego, na odcinku od ul. Kopernika do ul. Sobieskiego rosną lipy. Co druga z nich jest uschnięta i w fatalnym stanie. Nikt ich nie pielęgnuje, pomimo że okoliczni mieszkańcy kilkakrotnie zgłaszali sprawę miejskim urzędnikom – informuje zatroskana kobieta.
Podobno nadal w Urzędzie Miasta jest obsadzone stanowisko pełnomocnika prezydenta ds. estetyki miasta. Skoro tak, to na usta ciśnie się pytanie, gdzie był estetyk miasta, gdy na jednej z kamienic powstawał kontrowersyjny mural.
– Mural na elewacji kamienicy, w której zresztą znajduje się siedziba redakcji Tygodnika 7 dni, jest okropny. Jak ktoś mógł pozwolić, by w centrum miasta powstało coś tak szkaradnego i smutnego – pyta częstochowianin.
Znacznie poważniejszy problem mają mieszkańcy i przedsiębiorcy ze Starego Miasta. Z ich wypowiedzi podczas Salonu wynika, że władze Częstochowy oraz Rada Miasta kompletnie lekceważą ich problem. Sprawą od lat zajmują się niektórzy radni, ale bezskutecznie.
– Władze miasta nie szanują naszych praw własności. Grunty na Starym Rynku w całości nie należy do gminy, część jest własnością prywatną, a część Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Mimo to strefa płatnego parkowania obowiązuje wszędzie. Jest to działanie aspołeczne i wyraźnie narusza interesy środowiska lokalnego. Część mieszkańców i przedsiębiorców złożyła protest przeciwko ustanowieniu strefy płatnego parkowania na ul. Senatorskiej – grzmiał przedstawiciel przedsiębiorców.
Uczestnicy spotkania, którzy mają wątpliwą przyjemność mieszkać w innych dzielnicach niż Śródmieście, wyliczali swoje zastrzeżenia.
– Na Lisińcu chodniki zarastają trawą. Podczas gdy w Śródmieściu można często spotkać sprzątaczy, którzy na kolanach wycinają trawę spomiędzy płyt chodnikowych, to już w tzw. peryferyjnych dzielnicach Częstochowy nikt się tym nie zajmuje – twierdzi starszy mężczyzna.
Na koniec spotkania, wszyscy uczestnicy doszli do wniosku, że słusznym byłoby ogłoszenie apelu do mieszkańców Częstochowy o zbiórkę pieniędzy na zakup zamiatarki. Dziś – co wielokrotnie sygnalizowali uczestnicy Salonów – miasto Częstochowa jest po prostu brudne. Zamiatarki, które niegdyś przemierzały ulice miasta obecnie są tylko wspomnieniem. Goście Salonu sugerują więc, aby każdy z mieszkańców wyłożył co najmniej złotówkę na zakup zamiatarki. Redakcja zaś proponuje, by wielka skarbona stanęła w holu Urzędu Miasta. Każdy komu zależy na tym, by Częstochowa nareszcie stała się czystym miastem, z pewnością dołączy się do zbiórki.
Na kolejny Podziemny Salon Prasowy 7 dni zapraszamy tuż po wakacjach, 4 września w poniedziałek o godzinie 16.00, do Restauracji Pod Ratuszem (wejście od ul. Śląskiej).
1 Komentarz
Zapraszam mieszkańców dzielnicy Lisiniec na Plac Pamięci Narodowej u zbiegu ulic Sobieskiego Nowowiejskiego i Śląskiej,wtedy się przekonacie jak zaniedbane jest Śródmieście Częstochowy.Nawet takie
miejsca jak wymieniony plac,jest zaniedbany i porośnięty trawą,o przylegających ulicach nawet nie wspomnę.
Zapraszam mieszkańców dzielnicy Lisiniec na Plac Pamięci Narodowej u zbiegu ulic Sobieskiego Nowowiejskiego i Śląskiej,wtedy się przekonacie jak zaniedbane jest Śródmieście Częstochowy.Nawet takie
miejsca jak wymieniony plac,jest zaniedbany i porośnięty trawą,o przylegających ulicach nawet nie wspomnę.