Zima tego roku jest dość łagodna i trudno jest znaleźć jakieś zamarznięte zbiorniki. Jednak wystarczy kilka dni z minusowymi temperaturami i powierzchnia wody zamieni się w taflę lodu. Gdy nabierze ona odpowiedniej grubości natychmiast pojawią się na niej: miłośnicy wędkarstwa, łyżwiarstwa i innych sportów, które można uprawiać na lodzie. Wszyscy zwolennicy takiego spędzania wolnego czasu powinni pamiętać ze zamarznięte akweny to nie sztuczne lodowiska i obowiązują tam pewne zasady bezpieczeństwa.
Sam lód może utrzymać na swojej powierzchni nawet duży samochód, oczywiście, jeśli będzie odpowiednio gruby. Według badań naukowych grubość warstwy od 5 do 7 cm może utrzymać pojedynczego człowieka, jednak chodzenie nie jest bezpieczne, 8-10 cm utrzymuje dwóch ludzi stojących w miejscu, 10 cm to minimalna grubość, na której można wędkować, na 15 cm lodzie można jeździć skuterami śnieżnymi i bojerami oraz wykonywać (według przepisów BHP) różne prace, 20-30 cm utrzyma samochód osobowy, a 40 cm samochody terenowe i vany.
Pamiętajmy jednak, że badania te dotyczą lodu tak zwanego czarnego, świeżego i krystalicznego, który zdarza się bardzo rzadko. Najczęściej na naszych zbiornikach występuje lód szary lub zmieszany ze śniegiem i jego wytrzymałość jest zmniejszona nawet o 70%. Poza tym, by bezpiecznie poruszać się po zamarzniętym akwenie należy dobrze znać jego charakterystykę. Trzeba wiedzieć czy nie występują jakieś oparzeliska, źródła czy trzcinowiska, bo takich miejscach warstwa zamarznięta jest o wiele cieńsza.
Na zbiornikach zaporowych należy pamiętać, że po spodem występują ruchy wody, które wypłukują lód od spodu. Na takich zbiornikach zdarza się, że obniży się poziom wody i powietrze znajdujące się po spodem również powoduje zmniejszenie jego wytrzymałości. Nie należy zbliżać się do wszelkich tam czy jazów, bo tam nawet przy bardzo niskiej temperaturze lód jest bardzo cienki.
Jeśli już zdecydujemy się, by spędzić jakiś czas na zamarzniętym akwenie to wcześniej upewnijmy się, najlepiej przy samym brzegu, jaka jest warstwa i grubość i nie sugerujmy się tym, że na lodzie są już inni ludzie. Co do wjechania na niego samochodem to nigdy bym nie zaryzykował, bo Polska to nie Alaska czy Syberia.
Tylko raz, kilkanaście lat temu widziałem na zbiorniku Poraj wędkarzy, którzy wjeżdżali na lód samochodami, ale wtedy jego warstwa miała 70 cm. Co roku media informują nas o utonięciach pod lodem, a dzieje się tak, bo ludziom brakuje wyobraźni i chęć złowienia ryby czy pojeżdżenia na łyżwach kończy się tragicznie. Ludzkie życie jest najważniejsze, więc jeśli już wybierzemy się na taki wypoczynek upewnijmy się, że jest bezpiecznie.